🌕 V Wydział Rodzinny I Nieletnich Warszawa Praga Północ

Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi - Północ w Warszawie informuje, że " e - Wokanda" stanowi jedynie skrócony wykaz spraw sądowych, posiedzeń oraz badań. Nie jest wokandą w rozumieniu zarządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 12 grudnia 2003 r. w sprawie organizacji i zakresu działania sekretariatów sądowych oraz innych działów 1 firma dla zapytania sąd_rejonowy_dla_warszawy-pragi_północ_v_wydział_rodzinny_i_nieletnich Sprawdź listę najlepszych firm dla Twojego zapytania w lokalizacji: Warszawa, woj. mazowieckie Zdobądź dane kontaktowe i poznaj opinie w serwisie Panorama Firm VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych - sprawy z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych z obszaru właściwości Sądów Rejonowych w Otwocku, dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie i Wołominie. Przewodniczący Wydziału - Zofia Pawelczyk-Bik, pok. 334, Kierownik sekretariatu - Ewa Romanek, pok. 333, tel. (22) 509 16 93. Zastępca Przewodniczącego WydziałuSSR Paweł Karlikowski. Kierownik Sekretariatu Wydziału. Dorota Janowska. pok. 406, tel. (22) 50 91 540, fax (22) 50 91 715. Informacji, w sprawach pozostających we właściwości. Wydziału I Cywilnego, udziela Biuro Obsługi Interesantów: telefonicznie: (22) 50 91 158. email: boi@warszawapraga-pln.sr IV Wydział Karny. Destoński Krzysztof. VII Wydział Cywilny delegowany do MS na podst. art. 77§1 pkt. 2 usp. Dzięgielewski Zbigniew. I Wydział Cywilny. Gardocka-Kaczmarczyk Milena. VII Wydział Cywilny. Grajewski Artur. V Wydział Rodzinny i Nieletnich – delegowany do MS na podst. art. 77§1 pkt. 2 usp. Pozew do Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi – Północ w Warszawie (Wydział I Cywilny, Wydział II Cywilny oraz Wydział VII Cywilny) można wnieść przede wszystkim wówczas, gdy pozwany ma miejsce zamieszkania lub siedzibę (w braku miejsca zamieszkania – miejsce pobytu, a gdy nie jest ono znane lub nie leży w Polsce – według IV Wydział Karny Kierownik Sekretariatu Wydziału Aneta Widłak - pok. 504 tel.: (22) 509 16 20 V Wydział Rodzinny i Nieletnich Kierownik Sekretariatu Sekcji Wykonawczej Anna Kaliszewicz - pok. 623 tel.: (22) 509 16 50 VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Kierownik Sekretariatu Wydziału Małgorzata Guzowska - pok. 604 tel.: (22) 509 e-mail: boi@warszawa-wola.sr.gov.pl VI Wydział Rodzinny i Nieletnich Kierownik Sekretariatu Beata Woźniak - budynek D, pok. 213 tel.: (22) 328 60 20, (22) 328 60 21, (22) 328 60 22 e-mail: boi@warszawa-wola.sr.gov.pl VII Wydział Wykonywania Orzeczeń Kierownik Sekretariatu Ewa Płochocka - budynek B, pok. 231 Wyniki dla frazy: sąd rejonowy dla warszawy-pragi południe v wydział rodzinny i nieletnich w lokalizacji Warszawa, mazowieckie - 1 firma. Sprawdź też wyniki w innych lokalizacjach Filtry: GP6L2H. W obszarze właściwości Sądu Okręgowego w Warszawie działają: Sąd Rejonowy w Grodzisku Mazowieckim - dla miast Milanówek i Podkowa Leśna oraz gmin: Błonie, Grodzisk Mazowiecki, Kampinos i Leszno, Sąd Rejonowy w Piasecznie - dla gmin: Góra Kalwaria, Konstancin-Jeziorna, Lesznowola, Piaseczno i Prażmów (od 1 stycznia 2008 r ), Sąd Rejonowy w Pruszkowie - dla miast Piastów i Pruszków oraz gmin: Brwinów, Michałowice, Nadarzyn, Ożarów Mazowiecki, Raszyn i Stare Babice, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie - dla części miasta stołecznego Warszawy w granicach ustalonych dla dzielnic: Mokotów, Ursynów i Wilanów (zmiana właściwości od 1 stycznia 2008 r.), Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie - dla części miasta stołecznego Warszawy w granicach ustalonych dla dzielnic: Ochota, Ursus i Włochy, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie - dla części miasta stołecznego Warszawy w granicach ustalonych dla dzielnicy Śródmieście, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli w Warszawie - dla części miasta stołecznego Warszawy w granicach ustalonych dla dzielnic Bemowo i Wola, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza w Warszawie - dla części miasta stołecznego Warszawy w granicach ustalonych dla dzielnic Bielany i Żoliborz oraz gmin Izabelin i Łomianki. metryczka Wytworzył: Katarzyna Żuchowicz Data wytworzenia: Opublikował w BIP: Katarzyna Żuchowicz Data opublikowania: 02:00 Ostatnio zaktualizował: Anna Leszczyńska (Danielak) Data ostatniej aktualizacji: 10:48 Liczba wyświetleń: 552998 Polskie Sądy RodzinneOaza ortodoksyjnego feminizmu i szowinizmuPod względem dobra dziecka i przestrzegania praw ojca polskie sądy rodzinne znajdują się na szarym końcu w Europie, a może i na świecie. W kwestii naruszeń prawa rodzinnego w statystykach unijnych jesteśmy na ostatnim miejscu. Biorąc pod uwagę również kraje spoza Unii, gorsza jest tylko Rosja. W efekcie tego, pod względem liczby udanych prób samobójczych dzieci i młodzieży Polska jest statystycznie drugim najgorszym krajem w Andrzej Duda patrzy na efekty Dobrej ZmianyW kwestii prawa do wychowywania własnego dziecka oraz do kontaktów z nim polscy mężczyźni są po prostu eksterminowani przez polskie sądy rodzinne, takie jak osławiony V Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ. Efekty tego są widoczne. Według statystyk Światowej Organizacji Zdrowia WHO średnio co dwie godziny kolejny polski mężczyzna popełnia skutecznie samobójstwo w Polsce. W ostatnich latach statystyki te są w przypadku Polski coraz gorsze. Pod względem liczby samobójstw wśród mężczyzn Polska jest najgorszym krajem w Europie. Na 195 krajów świata więcej samobójstw mężczyzn niż w Polsce jest jedynie w 11 krajach świata. Mniej samobójstw mężczyzn jest w 183 krajach świata! Dla porównania w przypadku samobójstw polskich kobiet statystyki są dokładnie odwrotne. Więcej samobójstw kobiet jest w 104 krajach świata. Na Facebooku znaleźć można strony zrzeszające grupy ojców, których byłe partnerki oraz sfeminizowane sądy rodzinne brutalnie odizolowały od dzieci. Regularnie tam kogoś sędziny rodzinne i decydenci nie wyciągają z tych statystyk żadnych wniosków. Krytyka polskiego sądownictwa rodzinnego jest wszechobecna nawet w środowisku sędziowskim ale sędziny rodzinne się tym nie ojcowskie w zderzeniu z polskim aparatem represji i wojującym feminizmemPolski ojciec po odebraniu dzieci jest permanentnie masakrowany przez sądy rodzinne i ich pomocników a więc: sądy karne, sądy majątkowe, komorników, syndyków, opiekę społeczną, prokuraturę i policję. W efekcie polski ojciec staje się zaszczutym bankrutem kryjących się przed egzekutorami i prokuratorami. Jego dzieci stają się półsierotami, które wzorce męskiego zachowania czerpią z ulicy. Na tym wszystkim doskonale żerują ludzie powiązani z uberkastą. W dyskursie publicznym, a szczególnie w mediach lansuje się stereotypy i podsyca antagonizmy. Promowany jest stereotypowy obraz kobiety odchodzącej od swojego męża, jako ofiary przemocy domowej, którą trzeba wesprzeć wszelkimi metodami w walce z byłym feministycznej procedurze tzw. niebieskiej karty objawami męskiej przemocą są już np. ograniczanie kontaktów, kontrolowanie czy krytykowanie. W efekcie takiego podejścia, w niektórych małych miejscowościach ponad połowa mężczyzn ma już niebieskie karty. Wszystkiemu sprzyjają nowe feministyczne trendy jakie panoszą się w przestrzeni publicznej. Z mediów non stop hejtują feministki, zwolenniczki aborcji np: Barbara Nowacka, Katarzyna Lubnauer, Wanda Nowicka czy Kamila Gasiuk Pihowicz. Organizują uliczne anty męskie marsze zwane manifami z histeryczną propagandą, waleniem w gary i uroczystym paleniem kukły alimenciarza. Wiele z tych wojujących kobiet manifestuje troskę o dobro dzieci a jednocześnie chcą mieć możliwość aborcji zawsze, wszędzie i pod wpływem chwili. O zgodzie ojca dziecka w tej kwestii nie powiedziano jeszcze nigdzie nawet przedstawiany jest zawsze jako agresor i oprawca, którego trzeba odciąć od dzieci oraz „dojechać” alimentami, komornikiem, policją i karami z kodeksu karnego. Najważniejszą rolę w budowania takiego świata odgrywają polskie sądy rodzinne wykorzystujące Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy z 1964 roku, w którym większość zapisów przepisano ze stalinowskiego prawa Związku Socjalistycznych Republik feministycznemu podejściu do polskich ojców sprzyja skrajne sfeminizowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania. Przykładowo, Sąd Rodzinny Warszawa Praga Północ zatrudnia 10 sędzin rodzinnych. Nie ma tam ani jednego sędziego mężczyzny. Podobnie jest w innych sądowych wydziałach rodzinnych w całej Polsce. Identyczna dyskryminacja jest w przypadku policji i prokuratury. Wszelkie sprawy rodzinne są tam prowadzone tylko i wyłącznie przez kobiety. Polski wymiar sprawiedliwości i organa ścigania prezentują wyłącznie kobiecy stereotypowy i bardzo często niestety po prostu szowinistyczny punkt kodeks cywilny sankcjonuje porwania rodzicielskiePolskie regulacje prawne i polityka społeczna sprzyjają odbieraniu ojca dzieciom. Patologia zaczyna się od absolutnie szkodliwego art. 26 § 2 kodeksu cywilnego, wymyślonego jeszcze przez urzędników Józefa Stalina w połowie zeszłego wieku. Art. 26 § 2 polskiego kodeksu cywilnego brzmi: „Jeżeli władza rodzicielska przysługuje na równi obojgu rodzicom mającym osobne miejsce zamieszkania, miejsce zamieszkania dziecka jest u tego z rodziców, u którego dziecko stale przebywa. Jeżeli dziecko nie przebywa stale u żadnego z rodziców, jego miejsce zamieszkania określa sąd opiekuńczy. ”. Taki zapis w prawie powoduje, że w sytuacji konfliktu i zbliżającego się rozwodu należy po prostu jak najszybciej uprowadzić dziecko i zamieszkać z nim z dala od drugiego rodzica. Dzięki temu, w sytuacji gdy władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom, a więc jeszcze przed rozwodem, sąd już na pierwszej rozprawie rozwodowej w trybie zabezpieczenia ustali praktycznie na zawsze miejsce zamieszkania dziecka u rodzica porywacza. Krótko rzecz ujmując – kto pierwszy ten lepszy. Art. 26 § 2 jest powszechnie wykorzystywany przez matki właścicielki do usankcjonowanych prawnie uprowadzeń rodzicielskich. Dzięki temu obecnie ponad 4 miliony polskich dzieci jest półsierotami bez zaoczne zabezpieczanie alimentów przez polskie sądyKobieta po uprowadzeniu dziecka wnosi natychmiast o ustalenie alimentów od byłego męża na siebie i dzieci. Przecież jej poziom życia nie może ulec zmianie. Wedle teorii alimenty na dzieci powinny być ustalone zgodnie z rzeczywistymi możliwościami zarobkowymi ich ojca i rzeczywistymi potrzebami dzieci. Kwestie te można ustalić jedynie na drodze procesowej, a więc trzeba by przesłuchiwać strony, świadków, zapoznawać się z dowodami i takie tam… Problem w tym, że polskie sądownictwo w kwestiach rodzinnych jest opieszałe, zacofane, niewydolne, nieporadne. Ustalenia procesowe mogłyby trwać nawet i dwa lata, a matka właścicielka dzieci oraz ludzie uberkasty potrzebują pieniędzy i majątku ojca niezwłocznie. Polski sądownictwo rozwodowe poradziło sobie więc i z tym problemem dzięki instytucji postanowienia zabezpieczającego zabezpieczające to taki wytrych w prawie cywilnym, który pozwala sądowi postanowić na czas trwania procesu wszystko o co tylko wnioskuje matka właścicielka dzieci i co tylko mu się spodoba, bez przesłuchiwania stron, świadków, bez przeprowadzania dowodów, bez niczego. Na dodatek takie zabezpieczenie obowiązuje natychmiast z chwilą ogłoszenia. Nie wstrzymuje go żadne słuszne czy niesłuszne efekcie, alimenty orzekane są błyskawicznie, obowiązują od razu, a ich wysokość jest uchwalana przez polski sąd jedynie na podstawie wniosku matki właścicielki dzieci z uwzględnieniem tzw. dobrostanu uberkasty. Jeżeli matka dzieci napisze do sądu, że ojciec dzieci zarabia dwa razy więcej niż w rzeczywistości to sąd rodzinny lub rozwodowy tego nie będzie nigdzie weryfikował tylko ustali natychmiast w trybie zabezpieczenia alimenty miesięczne na dzieci przekraczające możliwości zarobkowe ojca. Znam wiele przypadków ustalania w ten zaoczny sposób alimentów na dwójkę lub trójkę dzieci, wyższych niż zarobki ojca. Z moich doświadczeń wynika, że w kwestii alimentów, sędzina rodzinna często już na początku wie co orzeknie na koniec procesu, więc zazwyczaj jej postanowienia zabezpieczające podtrzymywane są potem w wyroku majątków porozwodowych przez tandem hienPolski sąd rozwodowy ustala alimenty w trybie zabezpieczenia zanim jeszcze na oczy zobaczy ojca dzieci, nie mówiąc już o wysłuchaniu jego racji na rozprawie. W praktyce polega to na tym, że alimenciara wnosi o rozwód do sądu i w pozwie rozwodowym wnioskuje oczywiście o zabezpieczenie alimentów. Sędzina od rozwodów zabezpiecza alimenty natychmiast bez wysłuchania ojca dzieci. Takie postanowienie sądu o alimentach, na podstawie art. 333 kodeksu postępowania cywilnego, jest opatrzone od razu klauzulą wykonalności dla komornika uberkasty. Tak więc polska alimenciara dostaje na „dobry start” w pakiecie postanowienie o alimentach oraz tytuł wykonawczy do tego by mogła jeszcze tego samego dnia pójść do komornika uberkasty i poszczuć go na ojca dzieci. Komornik uberkasty wszczyna więc egzekucję, zanim jeszcze tatuś dzieci dowie się w ogóle o rozwodzie i alimentach. Tak właśnie było w moim samobójstw mężczyzn do samobójstw kobietMoje alimenty zostały ustalone w trybie zabezpieczenia, natychmiast po wniesieniu przez żonę pozwu rozwodowego 1 marca. 9 marca sąd wysłał mi pozew rozwodowy. 10 marca powinienem już wpłacić pierwsze alimenty. Nie mogłem ich wpłacić bo nie wiedziałem nawet, że mam nałożony taki obowiązek. W efekcie żona poszła do komornika, który wszczął egzekucję zanim w ogóle dowiedziałem się o rozwodzie, nie mówiąc już o alimentach. Aby zrobienie z ojca dłużnika się udało sąd musi dopilnować dwóch kwestii technicznych: alimenty muszą być zabezpieczone dokładnie na początku miesiaca, a samo postanowienie wysłane tak by nie dotarło do ojca przed datą pierwszej raty. W moim wypadku tak to właśnie zostało zrealizowane. Czysty rozbój w obliczu wpychania w długi jest świetnie zorganizowany i dokładnie zaplanowany przez uberkastę. Dzieci są tu tylko pretekstem. Chodzi głównie o korupcyjny proceder przejmowania majątków porozwodowych. Rozwód z poczuciem niesprawiedliwości i ustalone po zbójecku alimenty doprowadzają do bankructwa oboje byłych małżonków. Wtedy dopadają ich egzekutorzy uberkasty – komornik z syndykiem, nazywani też grabarzami lub hienami. Udziały ojca w majątku wspólnym przejmuje komornik uberkasty. W moim przypadku jest to komornik Renata Delert. Po udziały matki wysyłany jest syndyk wyznaczonymi przez uberkastę do spraw przejmowania majątków upadłościowych na obszarze Warszawy i okolic jest młode małżeństwo: syndyk Marcin Krzemiński i jego żona syndyk Jolanta Ogorzałek Krzemińska. Sędziowie warszawscy zlecają im do prowadzenia więcej spraw niż ponad połowie pozostałych syndyków razem wziętych. Wszystkie upadłości z Warszawy i okolic są prowadzone w dwóch specjalnych wydziałach upadłościowych Sądu Rejonowego dla Warszawy. Są to XVIII Wydział Gospodarczy ds. upadłościowych i restrukturyzacyjnych oraz XIX Wydział Gospodarczy ds. upadłościowych i Polska została podzielona na rejony obsługiwane przez konkretnie wskazanych syndyków uberkasty. Przykładowo w pobliskim Płocku pomazańcami uberkasty jest młode małżeństwo Piotr Kubera i Anna Kubera (80% postępowań). Jeżeli Piotr Kubera nie daje rady przejąć czegoś w Płocku to tamtejszy sędzia wyznacza syndyka Marcina Krzemińskiego z Warszawy. Miejscowi syndycy mogą tylko sobie popatrzeć i pozazdrościć, że nie mieli szczęścia trafić do w momencie uruchomienia przez alimenciarę komornika uberkasty, wszelkie wpłaty alimentów należy robić do jego kancelarii. Od tego momentu wpłata powinna być powiększana o dolę komornika. W praktyce jest to prawie 20% więcej. Potem majątek rozwodników jest przejmowany i wyprzedawany za bezcen ludziom uberkasty. W całym procederze komornicy mają wsparcie ze strony współpracujących z nimi sędziów cywilnych takich jak sędzia Rafał Zgliński pomagający komornikowi Renacie Delert na Pradze Północ. Uzyskane środki tylko w niewielkim stopniu zaspokajają wierzycieli np. dzieci. Większość wypłacana jest w formie nielimitowanych wynagrodzeń syndyka, komornika, rzeczoznawców alimentacyjny jako darmowa siła robocza dla firm powiązanych z uberkastąW Polsce obowiązek alimentacyjny na dzieci jest oderwany od prawa do kontaktów z nimi. Matka właścicielka może zupełnie bezkarnie utrudniać ojcu kontakty z dziećmi i nie ponosi za to żadnej kary a on alimenty płacić musi pod groźbą surowej kary, nawet jeżeli stracił pracę. Utrata pracy podczas płacenia alimentów jest w polskich sądach zawsze kwalifikowana jako ukrywanie zarobków. Ojciec, który nie wyrabia się z płaceniem alimentów jest świetnym materiałem do ukarania go tzw. darmowymi pracami społecznymi. Jak powszechnie wiadomo prace społeczne skazanych alimenciarzy są często realizowane dla firm prywatnych należących do ludzi powiązanych z uberkastą, która ich skazała. W moim przypadku Sąd Karny Pragi Północ wysłał mnie do odpracowania kary do firmy oskarżanej o liczne oszustwa. Firma ta jest powiązana z samorządem Białołęki i politykami Platformy Obywatelskiej Koalicja Obywatelska. Miałem tam świadczyć bez wynagrodzenia nielegalne usługi taksówkowe dla firm Uber i ludzi uberkasty na reglamentowaniu dzieciom kontaktów z ojcemUberkasta wypracowała również metody zarabiania na reglamentowaniu dzieciom kontaktów z ojcem. Sąd Rodzinny w Polsce zachęca matki właścicielki do jak najszerszego utrudniania kontaktów ojca z dziećmi, gdyż taka sytuacja niesie ze sobą spore możliwości dodatkowego zarobku dla ludzi uberkasty. Im większy konflikt byłych małżonków tym więcej zarabiają. Utrudnianie kontaktów przez matki właścicielki prowadzi do licznych procesów w sądach rodzinnych. Na takich procesach zarabiają ludzie powiązani z sądownictwem rodzinnym, a więc adwokaci lub biegli pedagodzy, psycholodzy, psychiatrzy działający na zlecenie lub zatrudniani w Opiniodawczych Zespołach Sądowych sędzin rodzinnychOpiniodawcze Zespoły Sądowych Specjalistów OZSS do niedawna nazywały się Rodzinnymi Ośrodkami Diagnostyczno Konsultacyjnymi RODK. Jest to instytucja powołana do działania w czasach głębokiego komunizmu. Zajmowała się początkowo nieletnimi przestępcami oraz nieletnimi opozycjonistami. Z czasem wzięła się za opiniowanie w kwestiach opiekuńczych, rodzinnych i rozwodowych, stając się obok sądów rodzinnych, najbardziej feministyczną i antyojcowską instytucją polskiego zatrudniony w RODK OZSS musi regulaminowo wyrobić roczną normę ilości badań. Jeszcze do niedawna norma 90 badań była urzędowo zapisana w oficjalnych standardach działania ośrodków. Sędzina rodzinna stara się więc pomóc biegłym OZSS RODK w wyrobieniu normy naganiając wszelkimi metodami materiał badawczy. W zamian otrzymuje badanie spreparowane pod z góry założoną tezę, że konkretny badany ojciec jest zbędny w życiu dziecka. Badanie w RODK OZSS nadaje tej tezie powagę tezy udowodnionej badaniu w RODK OZSS dostaje się rachunek na ponad tysiąc złotych do zapłaty. Jeżeli ojciec nie zapłaci to sprawa idzie do egzekucji komorniczej. Im więcej bałaganu w kontaktach ojców z dziećmi tym więcej pieniędzy można wyciągnąć od kontaktów złotym interesem dla kuratorów rodzinnychKolejną grupą pracowników sądów rodzinnych, która świetnie zarabia na utrudnianiu przez matki właścicielki kontaktów ojców z dziećmi są kuratorzy rodzinni. Matka właścicielka dzieci nie wydaje ich ojcu na kontakt, więc ojciec szuka pomocy w sądzie rodzinnym. Na rozprawie matka dzieci wszystkiemu zaprzecza więc mamy słowo przeciwko słowu i wtedy sędzina nakazuje przydzielenie do kontaktów kuratora jako rzekomo bezstronnego rodzinny może przydzielić kuratora tylko na moment przekazania dziecka ojcu lub na cały czas kontaktu. W obu przypadkach kurator dostaje dodatkowe extra wynagrodzenie (poza zwykłym wynagrodzeniem ze stosunku pracy). W przypadku obecności kuratora podczas całego kontaktu wynagrodzenie to jest wyższe i wynosi ponad 190 zł za kontakt. W związku z tym sędziny rodzinne dużo chętniej wciskają ojcu kontakty z dziećmi z konieczną obecnością kuratora podczas całego uzasadnienie przydzielenia kuratora na czas całego kontaktu można znaleźć zawsze np. wystarczy, że matka właścicielka stwierdzi jednostronnie, że ojciec przychodzi po alkoholu, albo dziecko wróciło z płaczem od tatusia albo że bolał go brzuch lub wróciło głodne. Sędzina rodzinna ciągle myśli o tym jak dać zarobić kuratorom uberkasty i jak tylko usłyszy takie zarzuty matki właścicielki dzieci to natychmiast stwierdza, że zweryfikować te zarzuty może jedynie bezstronny obserwator sądu rodzinnego i zarządza konieczną obecność kuratora podczas całego kontaktu. Od tego momentu tatuś ma już tylko widzenia ze swoimi dziećmi przy strażniku sądowym. Mniej więcej tak jak to się odbywa w zakładzie karnym, a nawet gorzej bo podczas pobytu w więzieniu widuje się czasami dzieci swobodnie podczas kuratora podczas kontaktów z dziećmi są również w polskim sądownictwie popularnym sposobem karania ojców nie uznających bezwzględnej władzy polskich sądów rodzinnych nad jego własnymi dziećmi i życiem rodzinnym. Mnie przedzieliła kuratora do kontaktów z dziećmi sędzia Paulina Asłanowicz z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Była żona przedstawiła jej materiały, w których ostro ale słusznie krytykowałem polskie sądownictwo rodzinne. Sędzia Paulina Asłanowicz się z tym zapoznała i ukarała mnie oraz moje dzieci strażnikiem sądowym na wiele lat, niszcząc przy tym nasze życie. Obecnie moje relacje z dziećmi są już nie do rodzinny inkasuje extra wynagrodzenie w wysokości prawie 200 zł za asystę podczas kontaktu ojca z dziećmi nawet w sytuacji, gdy matka właścicielka dzieci nie otworzy drzwi i nie wyda dzieci na kontakt. Wtedy dla kuratora jest nawet lepiej bo zarabia prawie 200 zł w kilka minut. Tak właśnie wygląda to od wielu miesięcy, w moim jeden kurator jest w stanie obskoczyć kilka takich niezrealizowanych kontaktów w ciągu dnia. Oprócz tego ma również kilku-minutowe asysty przy przekazaniu dzieci. Najlepsi kuratorzy w biznesie rodzinnym potrafią wyrobić nawet 1000 zł takiej extra pensji dziennie. Wynagrodzeniem tym zwykle obarczany jest ojciec dziecka. Wielu ojców jednakże ma komorników alimentacyjnych i jest oswojonych z długami, więc po prostu za kuratora nie zapłacą. Polskie sądy rodzinne poradziły sobie i z tym problemem. W takiej sytuacji zarządza się wypłatę kasy z budżetu państwa, a więc z pieniędzy środowiskowe jako sposób na uwiarygadnianie kłamstw i oszczerstwKolejną extra kasę kuratorzy otrzymują również za tzw. wywiady środowiskowe. Sędziny rodzinne zarządzają te wywiady praktycznie przy każdej sprawie, czasami nawet dwa razy. Taki wywiad w praktyce polega na tym, że pani kurator idzie na kawę do matki właścicielki i spisuje w formie notatki służbowej jej wynurzenia na temat tego jaki to jej były mąż był łobuzem. Wynurzenia te kurator przenosi na urzędowy papier opatrzony pieczęcią kuratora zawodowego i zanosi do sądu rodzinnego. Od tego momentu oszczerstwa i pomówienia stają się wiarygodnym dowodem, na który sędzina może się powołać oddalając wszelkie wnioski ojca dzieci. Interes jest obustronny. Kurator rodzinny uwiarygadnia kłamstwa o ojcu dzieci, a w zamian może liczyć na kolejne dodatkowo płatne zlecenia od sądu rodzinnego. Im bardziej anty ojcowskie notatki sporządza kurator tym jest lepszy i ma więcej zleceń od sędzin gorzej się dzieje w rodzinie, tym lepiej żyją ludzie biznesu rodzinnegoReasumując, im gorsze są relacje w rodzinach tym więcej zarabiają na tym ludzie powiązani z tzw. biznesem rodzinnym. Ludzie ci zrobią wszystko aby w tych rodzinnych relacjach było jak najgorzej bo z tego świetnie wskazują statystyki dzieci bez ojca chowają się gorzej i sprawiają o wiele więcej problemów. Brak kontaktu z ojcem jest naturalnie niezgodny z dobrem dziecka. Jest natomiast całkowicie zgodny z interesem ludzi żerujących na problemach rodzinnych. Dzieci z problemami to przecież kolejne okazje do zarobienia na poradach adwokackich, opiniach biegłych, wywiadach środowiskowych, asystach kuratorów. Część środowiska powiązanego z sądami rodzinnymi ewidentnie żeruje na tragediach dzieci i ich ojców. V Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego Warszawa Praga PółnocZastępca Przewodniczącej Wydziału (w stanie spoczynku)Sędzia Ewa Jaszewska – 40 lat rozwalania życia rodzinnego na warszawskiej PradzeSędzia Ewa Jaszewska nie dawno odeszła w stan spoczynku. Swoje życie zawodowe spędziła w Sądzie Rejonowym Warszawa Praga Południe oraz Praga Północ na odcinku walki z mężczyznami w sprawach rodzinnych. Do ostatnich dni swego urzędowania uporczywie przewlekała moją sprawę o uregulowanie moich kontaktów z synami, od których odcięła mnie 3 lata temu ich matka polka właścicielka oraz polski sądowy system feministycznej dominacji. Przed odejściem w stan spoczynku sędzia Ewa Jaszewska była formalnie wiceprzewodniczącą V Wydziału Rodzinnego Sądu Rejonowego Warszawa Praga Rejonowy Warszawa Praga PółnocW Polsce jeżeli raz trafimy w tryby polskiego systemu sądownictwa rodzinnego to już się z tej matni zazwyczaj nie wydostaniemy do czasu, aż nasze dzieci dorosną. Przy tym wszystkim, w sądownictwie rodzinnym panuje idiotyczna zasada losowania sędziemu obszaru, którym będzie niepodzielnie władał w kwestiach rodzinnych przez kolejne 7 lat. Jeżeli nasze życie rodzinne trafi pod kontrolę określonego sędziego rodzinnego to będziemy się tak z nim męczyć nawet i 7 lat nieszczęścia. Przez ten czas polska sędzina rodzinna zrujnuje nam życie rodzinne i pozostawi po tym zgliszcza. Zresztą bardzo wielu mężczyzn nie dożywa końca tej gehenny, gdyż popełnia zwyczajnie uprowadzeniu mi dzieci przez matkę polkę właścicielkę, kwestią ostatecznego zmasakrowania mojego życia rodzinnego zajęła się wiceprzewodnicząca V Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ sędzia Ewa Jaszewska. A tak konkretnie to w łapska sędzi Ewy Jaszewskiej wpadłem w momencie, gdy moja była żona uznała, iż nadszedł już czas na pozbycie się mnie z życia i świadomości dzieci. Z nadania polskiego szowinistycznego sądownictwa rodzinnego moja była żona jest wyłączną właścicielka dzieci. Mnie pozostały papierowe kontakty, wysokie alimenty, g. warte prawa rodzicielskie nie wiadomo do czego oraz poczucie zbiorowego gwałtu jaki się na mnie odbywa w polskich więc moja była żona postanowiła, któregoś dnia zasypać sądy: rejonowy, okręgowy i apelacyjny, wnioskami o odebranie mi wszelkich kontaktów z dziećmi za zawsze. W Sądzie Rejonowym Warszawa Praga Północ jej wniosek trafił na feministkę z 40-letnim sądowym doświadczeniem w masakrowaniu relacji ojców z własnymi dziećmi, no i zaczęło się sędzi Ewy Jaszewskiej nad parą niepełnosprawnych ludzi i pozbawianie ich godnościSędzia Ewa Jaszewska przez 40 lat orzekania wyzbyła się ewidentnie serca i sumienia. Świadczy o tym bulwersujący przypadek pokazywany swojego czasu w ogólnopolskich programach telewizyjnych w całym kraju o tym jak to sędzia Ewa Jaszewska uparła się by zniszczyć kruche szczęście dwojga ludzi: Katarzyny Barszczewskiej i Andrzeja Dudy (podobieństwo personaliów ze znaną osobą jest przypadkowe i niezamierzone).Dwoje ludzi postanowiło wziąć ślub. Katarzyna Barszczewska cierpi na dziecięce porażenie mózgowe i zdarzyło jej się raz w życiu odwiedzić psychiatrę, po tym jak w odstępie dwóch miesięcy zmarli na raka jej rodzice. Andrzej Duda ma natomiast niewielkie upośledzenie umysłowe. Porażenie mózgowe nie jest chorobą psychiczną ale jego efektem jest między innymi niewyraźna wymowa. Podczas zawierania ślubu urzędnik stanu cywilnego nie był w stanie zrozumieć Barszczewskiej i powołując się na fakt, iż zdarzyło jej się odwiedzić w przeszłości psychiatrę, skierował sprawę do sądu, aby ten rozstrzygnął czy narzeczeni mogą wziąć ślub. Oczywiście nie miał do tego prawa ale w Polsce łamanie prawa i dyskryminacja to norma, wiec sąd łyknął sprawę na trafiła do sędzi Ewy Jaszewskiej. Za narzeczonymi murem stanęli profesorowie psychiatrii, Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Rzecznik Praw Obywatelskich. Wszyscy oni twierdzili, że absolutnie nie ma żadnych przeciwwskazań do zawarcia ślubu i cała sprawa to czysta dyskryminacja. Jednakże sędzia Ewa Jaszewska przez 40 lat orzekania w sprawach rodzinnych zatraciła kompletnie empatię i pozytywne nastawienie do ludzi. Złośliwie uparła się by niepełnosprawnym narzeczonym, którzy tak wiele w życiu wycierpieli, ślubu nigdy nie dano i basta. Na pierwszej rozprawie pannę młodą wysłała od razu na badania do psychiatry i odroczyła sprawę bez wydał pozytywną opinię i wydawało się, że nie ma już żadnych przeciwwskazań do ślubu. Sędzia Ewa Jaszewska nie dała jednak za wygraną i zabrała się za pana młodego. Przesłuchała go i wyciągnęła, że Andrzej Duda z powodu lekkiego upośledzenia umysłowego konsultuje się psychiatrycznie. Wtedy wpadła na pomysł by teraz to jego wysłać do psychiatry. Na rozprawie obecni byli mecenasi z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, którzy od początku protestowali, że to dyskryminacja oraz, że sąd nie jest władny w orzekaniu ponad wniosek urzędnika stanu cywilnego. Urzędnik o badania psychiatryczne nie wnioskował. Sędzia Ewa Jaszewska miała jednak gdzieś wszystkie wywody mądrych ludzi. Wysłała pana młodego do psychiatry i odroczyła sprawę bezterminowo. Oczywiście Andrzejowi Dudzie psychiatra wydał również pozytywną opinię. Wówczas sędzia Ewa Jaszewska nie miała wyjścia i zgody na ślub psychiatryczne pary młodej zarządzone przez sędzię Ewę Jaszewską to typowy przykład dyskryminacji panoszącej się w polskim sądownictwie. Polska podpisała kartę praw osób niepełnosprawnych i każda osoba ma prawo do zawarcia związku małżeńskiego oraz prawo do posiadania potomstwa. Sędzia Ewa Jaszewska jednak uważa, że prawo stanowi ona i już i basta. 9 miesięcy robiła wszystko by niepełnosprawnym odebrać prawo do ślubu. W końcu pod naporem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Rzecznika Praw Obywatelskich i mediów z całej Polski musiał się zgodzić i zgodę sędzia Ewa Jaszewska się czuła gdyby ktoś pod wpływem własnego widzimisię postanowił pozbawić ją jakiegoś fundamentalnego prawa np. ze względu na wiek. Przykładowo orzekłby, że jest za stara by opiekować się wnukami i od tych kontaktów by ją odciął. Tymczasem sędzia Ewa Jaszewska dyskryminujące postanowienia wydawała na co dzień. Znam to z Ewa Jaszewska uważa sama siebie za wybitny autorytet w prawie, psychiatrii i psychologi. Jednakże przez 40 lat nigdy nie awansowała i od początku do końca orzekała jako zwykły liniowy sędzia sądu najniższego szczebla. Uważam, że wyżywanie się na niepełnosprawnych osobach jest nie tylko okrutne ale i głupie. Mnie ta kobieta przeraża. Podobne poglądy mieli hitlerowcy w czasie drugiej wojny światowej. Głosili, że żadna osoba zdeformowana fizycznie lub psychicznie chora nie ma prawa żyć i należy ją eksterminować. Sędzia Ewa Jaszewska zrobiłaby u nich Ewa Jaszewska dubluje sprawy zaślepiona feministycznymi uprzedzeniamiSprawa wniesiona przez moją byłą żonę o odebranie mi kontaktów z dziećmi trafiła właśnie do sędzi Ewy Jaszewskiej i zaczął się festiwal łamania prawa. Sędzia Ewa Jaszewska wszczęła sprawę jakby kompletnie nie czytała Kodeksu Postępowania Cywilnego. Chodzi o to, że w momencie wszczęcia sprawy, a nawet jeszcze pół roku po tym fakcie, wyrok rozwodowy był nieprawomocny i w sądzie apelacyjnym znajdowały się nierozpatrzone apelacje rozwodowe obu stron. Nawet same akta rozwodowe znajdowały się w Sądzie Apelacyjnym. W takiej sytuacji wszelkie wnioski o zmianę kontaktów należy składać do sądu apelacyjnego a nie do sądu rejonowego. Zgodnie z art. 4451 jeżeli sprawa o rozwód lub o separację jest w toku, nie może być wszczęte odrębne postępowanie dotyczące władzy rodzicielskiej nad wspólnymi małoletnimi dziećmi stron lub o ustalenie kontaktów z nimi. Sędzia Ewa Jaszewska zaślepiona jakąś chorobliwą nienawiścią do mężczyzn w ogólności wszczęła sprawę na siłę z pogwałceniem fundamentalnego prawa. Nie reagowała na moje wyraźne uwagi, że wyrok rozwodowy jest nieprawomocny i w sądzie apelacyjnym rozpatrywane będą apelacje. Chciała sobie dublować sprawę kontaktów i prowadzić ją równolegle ze sprawą rozwodową, bez akt rozwodowych i bez by było gdyby moje kontakty zostały uregulowane równolegle dwoma różnymi wyrokami. Wtedy byłaby z tym kupa śmiechu. Może nawet miałbym wtedy dwa razy więcej kontaktów np. w jednym tygodniu przychodziłbym na kontakt wg ustaleń sądu apelacyjnego a w drugim według ustaleń sądu sędzi Ewy Jaszewskiej mężczyzna to tylko pozbawiony podstawowych praw alimenciarz Ewa Jaszewska wszczęła sprawę w trybie ekspresowym tzn. miesiąc po wniesieniu do sądu rodzinnego wniosku przez byłą już żonę. Tak ekspresowe działania sędzi Ewy Jaszewskiej wydaje się również bulwersujące zważywszy, że moje wnioski składane do V Wydziały Rodzinnego oczekują na wszczęcie średnio rok czasu, a ściślej oczekują do czasu aż nie wniosę skargi na przewlekłość. Oni tam po prostu mają dwa różne tryby postępowania: tryb normalny dla matek polek właścicielek i tryb przewlekły dla zwykłych alimenciarzy – reproduktorów, czyli mężczyzn takich jak historyczny protest feministek – usta, które dotknęły alkoholu, nie dotkną naszych Ewa Jaszewska wyznaczyła, nie interesując się nawet czy mam coś w ogóle do powiedzenia w ramach odpowiedzi. W piśmie informującym o rozprawie nie zostałem nawet pouczony o możliwości udzielenia odpowiedzi. Ja jednak bezczelnie odpowiedzi na wniosek wszczynający udzieliłem i poinformowałem, iż podważę każdy wyrok w sprawie i to z oczywistym skutkiem. No i powstał problem. Zaczęły się kombinacje jak wybrnąć z sytuacji dublowania spraw. Sędzia Ewa Jaszewska wpadła na pomysł by zawiesić sprawę zaraz po jej wszczęciu, aby w ten sposób uniknąć wydania absurdalnego wyroku i jednocześnie nie przyznać się, że kierowana nienawiścią do mężczyzn wpakowała się w kompromitującą sędziego sytuację. Sprawę więc sędzia Ewa Jaszewska zawiesiła. Potem nagle, za jakiś czas, sprawę sobie odwiesiła i jednocześnie zamknęła, w dodatku pomimo mojego sprzeciwu. Sprzeciwiałem się, gdyż miałem nadzieję, poobserwować co też wykombinuje sędzia Ewa Jaszewska z tym dalej. Niestety sędzia Ewa Jaszewska tak jak wszczęła sprawę z pogwałceniem prawa, tak też z pogwałceniem prawa ją tego wszystkiego było mało, to w całej sprawie złamano moje prawo do zapoznania się z materiałem dowodowym. Nie otrzymałem nigdy pism strony przeciwnej, zawierających jakiś materiał dowodowy. Sędzia Ewa Jaszewska ukryła przede mną istnienie pism byłej żony i ukryła istnienie jej dowodów. Dowiedziałem się o nich dopiero gdy przeglądałem akta sprawy w czytelni sądu. Zawnioskowałem wówczas do sędzi Ewy Jaszewskiej o dostarczenie mi odpisów i kopii znajdujących się w aktach sprawy. Sędzia Ewa Jaszewska zignorowała niestety mój wniosek i niczego nie otrzymałem podsyłanie dodatkowo płatnych zleceń kuratorom sądowym i zemsta za krytykę sądu rodzinnegoUberkastę rodzinną tworzą sędziowie rodzinni oraz rodzinni kuratorzy. Łączą ich wspólne interesy. W ramach tego, sędzia Ewa Jaszewska podsyłała bez umiaru kuratorom sądowym dodatkowo płatne zlecenia. W moim przypadku, niemalże miesiąc po miesiącu, zlecała im przeprowadzenie wywiadu środowiskowego w miejscu zamieszkania moich dzieci. Ze względu na rejonizacje, wywiady te przeprowadzała zawsze ta sama kurator Karin Jędrzycka Pniewska. Z analizy akt sprawy wiem, że kurator Karin Jędrzycka Pniewska po prostu czasami kopiowała swoje wywiady. Załączała je jako aktualne i brała pieniążki z kasy Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ kolejny raz za to samo. Dodam, że przez kilkanaście miesięcy w moich różnych sprawach zarządzanych było około 10 dodatkowo płatnych wywiadów środowiskowych!Polskie sądy rodzinne to dla mnie oaza dyskryminacji i bezprawia. Głoszę taką tezę publicznie i wszędzie. Składam też skargi na sędziów V Wydziału Rodzinnego Pragi Północ i ich kuratorów. Wytykam korupcję, szowinizm i łamanie prawa. W odpowiedzi sędziowie rodzinni manifestują regularnie nienawiść do mnie. Podsyłają tajniaków kryminalnych na moje spotkania z dziećmi by organizowali prowokacje np. kurator społeczną Agnieszkę Hac. Według mnie, działania V Wydziału Rodzinnego i Nieletnich mają niewiele wspólnego z dobrem dzieci czy sprawami rodzinnymi. Bardziej jest to dyskryminacja mężczyzn wynikająca po prostu z nabytych i głęboko zakorzenionych maju 2018 roku, po zakończeniu sprawy rozwodowej, w zemście za krytykę sądownictwa rodzinnego, sędzia Paulina Asłanowicz dołożyła mi konieczną obecność kuratora podczas każdej minuty moich kontaktów z dziećmi. Oczywiście nie było ku temu żadnych podstaw merytorycznych. Takie podstawy nie miały nawet szansy zaistnieć bo dzieci nie są mi udostępniane przez ich matkę właścicielkę od lat. W każdym razie, ukarali mnie takimi właśnie kontaktami, a przy okazji dali powiązanym kuratorom uberkasty okazję do wyciągania przez lata dodatkowej forsy z budżetu sądu za dosłownie 2 minuty stania pod ścianą. Każda minuta pracy kuratora, w moim przypadku kosztuje Państwo Polskie: 100 zł. Wkurzony, że uberkasta tak właśnie żeruje na nieszczęściu moim i dzieci, wniosłem sprawę o wywalenie kuratorów sądowych z mojego życia rodzinnego, czyli o zmianę formy kontaktów. Za sprawę oczywiście znowu zabrała się sędzia Ewa Jaszewska i zaczęło się sędziowskie mataczenie na Ewa Jaszewska bezczelnie radzi kobiecej stronie procesu jak ma mataczyć w sprawieW sprawie wniosłem o ustalenie nowych kontaktów, również w czasie trwania procesu, jako zabezpieczenie. Sędzia Ewa Jaszewska wykorzystała to niestety do sparaliżowania sprawy. Na rozprawie o zabezpieczenie oddaliła mój wniosek i jednocześnie bezczelnie poinstruowała byłą żonę, że jeżeli teraz złoży od tego zażalenie to sprawa „ugrzęźnie” na wiele miesięcy, bo akta trafią do sądu drugiej instancji, gdzie jak wiadomo orzeka jej była koleżanka z wydziału – sędzia Magdalena Władzińska. Uzyskawszy taką przydatną wskazówkę od sędzi Ewy Jaszewskiej, była żona złożyła oczywiście wniosek o uzasadnienie. Doszło do absurdu, że była żona ma dla przewlekania sprawy zaskarżyć postanowienie, które jest dla niej w całości stronniczo korzystne. Sędzia Ewa Jaszewska jest na tyle bezczelna, że zachowywała się w sprawach nie tylko stronniczo, ale wręcz jak adwokat kobiecej strony tego było mało sędzia Ewa Jaszewska na rozprawie o zabezpieczenie oznajmiła, że musi się zapoznać z aktami sprawy rozwodowej i że rzekomo zawnioskowała o te akta do Sądu Okręgowego. Potem przez wiele miesięcy akta te jakoś nie trafiały do V Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ. W końcu zadzwoniłem do sekretariatu V Wydziału Rodzinnego i Nieletnich. Na pytanie o to, czy zawnioskowano o akta rozwodowe, tak jak to było ustalone na rozprawie o zabezpieczenie, otrzymałem odpowiedź: „nie zawnioskowano, bo pewnie komuś się przeoczyło”.Próbowałem składać na obstrukcję sędzi Ewy Jaszewskiej skargi u Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Przemysława Filipkowskiego ale to tylko strata czasu. Rzecznik Przemysław Filipkowski nigdy nie dostrzega żadnych uchybień w procedowaniu i orzecznictwie innych sędziów. Jest raczej adwokatem sędziów niż rzecznikiem feministyczne komando do walki z mężczyznamiI tak właśnie bujałem się z sędzią Ewą Jaszewską, aż nie przeszła sobie wreszcie w stan spoczynku. Do ostatniego dnia pracy, sędzia Ewa Jaszewska trzymała sprawę moich kontaktów z synami w zamrażarce i blokowała ją na bezczelnego. Potem sprawę przejęła jej godna następczyni, a więc sędzia Magdalena Mikłas. Przewlekanie zaczęło się od początku i na nowo, ale już z wykorzystaniem policji kryminalnej i prokuratury. Opisałem to szerzej w artykule o sędzi Magdalenie mojej skardze na opieszałość w sprawie, sędzia Magdalena Mikłas sprawę któregoś dnia uwaliła w I instancji. Potem potrzymała pół roku moją apelacje i po mojej skardze do Prezesa Sądu przekazała do II instancji, gdzie współpracująca przewodnicząca IV Wydziału Cywilnego Odwoławczego Sądu Okręgowego Praga sędzia Iwona Wróblewska Pokora przydzieliła sprawę do referatu sędzi Magdaleny Magdalena Władzińska jeszcze do niedawna pracowała razem z sędzia Ewą Jaszewską w tym samym wydziale rodzinnym. Dostała więc do referatu apelację od wyroku swojej koleżanki z byłego wydziału. Sprawę przewlekała ile się dało. Po mojej skardze na opieszałość, sędzia Magdalena Władzińska apelację któregoś dnia uwaliła i tak, po 3 latach przewlekania, sprawa się zakończyła. Wszystko pozostało po staremu i dalej nie widuje własnych czterech lat nie mam kontaktu z dziećmi, na które płacę alimenty. Mój młodszy syn ma obecnie 4 lata. Przewlekanie sprawy o ustalenie z nim kontaktów, zajęło więc pół jego dotychczasowego życia. W zasadzie synowie już mnie nie pamiętają np. nie poznają mnie już na ulicy. Tymczasem sędzia Ewa Jaszewska pobiera sobie co miesiąc zł emerytury i zajmuje się beztrosko uprawą swojego ogródka obok swojej 200 metrowej zabytkowej willi w Milanówku.

v wydział rodzinny i nieletnich warszawa praga północ